Długo z żoną zastanawialiśmy się nad wizytą w klubie, przeczytaliśmy chyba cały internet i zapadła decyzja idziemy. Wiele emocji, miesiące rozmów i postanowiliśmy iść na imprezę dla par, że tylko będziemy patrzeć jak inni kochają się, że na razie my nie chcemy wymiany.
Zdecydowaliśmy się na Lavę, poleciła nam ten klub para co do niego chodzi. Żona kupiła sobie siateczkowe coś i w weekend poszliśmy.
Do dziś jesteśmy podekscytowani, było zajebiście, na recepcji dowcipny chłopak, porozmawiał z nami chwilę, powiedział co wolno czego nie, dał kluczyk i wpuścił do środka. Po rozebraniu się szybka wizyta w barze, po kieliszku na odwagę, usiedliśmy z drinkiem na kanapie i chcieliśmy popatrzeć na innych. Nie wiadomo kiedy przysiadła się do nas rozgadana para, zaraz zaciągnęli nas na kanapę przed telewizorem gdzie leciały filmy porno, w pokojach widać było jak inni uprawiają sex. Kobieta z tej pary zaczęła pieścić moją żonę, nie wiedziałem jak mam ukryć swoje podniecenie :) w kilku słowach na wymianę nie zdecydowaliśmy się, ale sex równoległy był, takiej jazdy z żoną od dawna nie mieliśmy, ona też była nakręcona, wiła się i jęczała. W domu też była powtórka :) zdecydowaliśmy że jeszcze tam wrócimy, tylko jedyny minus, że do Warszawy mamy 200 km i taki wyjazd to dla nas wyprawa.