By wyrobić sobie opinię o klubach należy do nich pójść, to jedyna niezawodna metoda. Warto jednak pójść na 2-3 różne imprezy, bo czasem można trafić zajebiście dobrze a czasem w tym samym miejscu średnio.
Dla swingersów w Warszawie i okolicach są teraz tylko trzy kluby: Lava, Usta i Euphoria.
Dla panów homo i bi jest cała masa lokali od Bizzariusza, którego absolutnie nie polecam, po Kino Warsztat i całą masę okolicznych mu lokali.
Każde miejsce jest inne, organizuje różne imprezy i przyciąga różnych ludzi.
Ktoś wspomniał, że właściciele zakładają sobie profile i piszą o swoich klubach to moim zdaniem bardzo dobrze, bo nie wstydzą się tego co robią, swoją twarzą i słowem ręczą za to co robią. Nie traktują tego jak anonimowy biznes. Można przecież do nich napisać, porozmawiać, powiedzieć im co nam się podoba a co nie, co daje szanse, ze wszelkie błędy poprawią i to my będziemy tam czuć się znacznie lepiej.
Krytykować można, ba nawet trzeba tylko niech to będzie jasny przekaz, niech ta krytyka będzie konstruktywna.
Domówki może i są fajne, ale maja dwa wielkie minusy, zazwyczaj single, którzy zadeklarowali przyjście nie przychodzą, a drugi to taki, że na domówce masz 2-3 czy 4 pary, a jak sobie nie podpasujecie to co, męczycie się całą noc czy wychodzicie i pozostawiacie po sobie niesmak... w klubie jest zawsze większy wybór a tym samym większa szansa na parę która podpasuje.
Podsumowując mój wywód, warto iść, sprawdzić wszystko i mieć własne zdanie.